Papo - Ogier Mustang 51522

Ruszamy z opisami, bo naprawdę, aż przykro patrzeć na ilość postów. Wiem, że to nie moja wina i robię co mogę, żeby na wszystko znaleźć czas, ale widzę, że ten blog, który naprawdę lubię i chcę, aby istniał jak najdłużej przeszedł w "stan uśpienia" i chcę to zmienić, mam już pomysł jak i może znajdę chwilę żeby wszystko zrealizować ;) Tymczasem mam dla Was jedną z moich pierwszych figurek Papo.

Papo- Ogier Mustang 51522 w maści karej przywędrował do mnie w okresie świątecznym "na doczepkę" z dwoma innymi. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę i ogier stał się moim ulubionym jeśli chodzi o posiadane przeze mnie figurki tej firmy.

Pierwsze co rzuca się w oczy to niesamowicie bujna grzywa i ogon, które niewątpliwie są głównymi atutami mustanga. Dzięki nim model mimo wad wręcz "ożywa" na półce i cieszy oczy.

Jeśli chodzi o pozę w której koń został ukazany; bardzo się cieszę, że nie "stoi" on prosto jak np. ogier mustang schleich który przy tym papo pomimo lepszej anatomii wypada...nie gorzej, ale jednak jest w nim mniej "mustangowego temperamentu". Porównując figurkę do innych jest dość mała, bardziej przypomina dębującego kuca czy małego konia. Błędy w rzeźbie łba zakrywa odrobinę jego ułożenie, dzięki czemu nie każdy (w tym ja) zauważy wszystkie niedociągnięcia. Więc to już pozostawiam Waszej ocenie :)

Malowanie pozostawia wiele do życzenia choć jest to maść kara więc teoretycznie tak być nie powinno.Odmiany na łbie i na nogach wyglądają bardzo sztucznie, a kopyta, jak to u koni Papo są jednolite. Jedyną pociechą są srebrne podkówki, które w przeciwieństwie do większości figurek na tylnych kopytach mają dwa "kapturki" jak być powinno. 

Wiem, że mustang występuje również w wersji siwej, ale nie wiem czy jest ona dostępna w PL, może ktoś z Was wie?

Figurkę polecam, mi osobiście bardzo przypadła do gustu, kupowałam go bardziej z okazji niskiej ceny tak jak już pisałam na doczepkę i miło mnie zaskoczył.
A jak Wam podoba się ten konik? Może macie go w swojej kolekcji?