środa, 15 lipca 2015

Breyer 1737 - Don't Look Twice + Candy u: Capricorn, Emci i Malii

Minęły już dwa tygodnie wakacji, a ja nadal nie mogę uwierzyć, że szkoła się skończyła i nikt mnie nie będzie męczył przez najbliższe tygodnie z nauką-a jednak tak właśnie jest. Dzień po zakończeniu był bardzo dla mnie stresujący, zdawałam brązową odznakę, pierwszy mój wyjazd z kucynką poza stajnie (ona wiele razy była na zawodach w innych stajniach, a dla mnie to nowość) i to w dodatku oceniany...ale udało się i zdałam :D To było naprawdę optymistyczne rozpoczęcie wakacji. Jest szansa, że wstawię tutaj jakieś zdjęcie moje i Emmy (kuca na którym jeżdżę) z tej wyprawy jeśli zechcecie oczywiście.  A tym czasem skupmy się na pewnej pięknej quarterce..

Don't Look Twice, którą chciałabym Wam dzisiaj przedstawić mam już ponad tydzień, ale z postem zwlekałam z uwagi na to, że postanowiłam zrobić dla niej zestaw ( póki co przełamałam moje lenistwo połowicznie i powstało samo ogłowie). Z początku zdecydowałam, że ta figurka u mnie nie będzie miała z westernem nic wspólnego... finalnie  robię dla niej rząd właśnie westernowy. Kasztankę kupiłam w Monocerusie i był to mój pierwszy zakup w tym sklepie, oczywiście polecam, szybka wysyłka, na bieżąco aktualizowany status zamówienia i bardzo dobre zabezpieczenie towaru.
Don't Look Twice zakupiłam właściwie  ze względu na mold, odkąd zobaczyłam model przedstawiający Bet Yer Blue Boons pokochałam tę rzeźbę i była ona moim celem od dawna, jednak dorwanie pięknego deresza graniczy już z cudem więc z pomocą przyszła nowa kasztanka.


Maść bardzo mi się podoba, uwielbiam ciemne kasztanki. Odmiany na tylnych nogach łagodzą "ciężkość" czekoladowego brązu. Gradient tylnych kopyt jest bardzo ładny (podobają mi jasne kopyta u koni). Strzałki kopytowe i kasztany oczywiście są na swoich miejscach.                Koń ma na bokach blade paski ( tak samo jak przy nasadzie ogona) to chyba nawiązanie do maści rabicano, początkowo bałam się, że będzie to bardzo widoczne i brzydko zrobione, ale "pręgi" są naprawdę bardzo słabe (na powyższym zdjęciu nawet ich nie widać).  

 Grzywa i ogon Don't są cieniowane więc w przeciwieństwie do grzywy Topsails'a nie zlewają się z resztą figurki. Jak widać Quarterka z przodu urodą nie grzeszy. Bardzo nieudana jest odmiana charakterystyczna dla klaczy którą ten model przedstawia. Standardowo sprawia ona wrażenie wydrapanej i w połączeniu z wg mnie "zaniepokojonymi" oczami łeb konia przypomina bardziej łeb nieśmiałej wampirki :/ Same oczy są zrobione bardzo ładnie, bursztynowe tęczówki i białka ożywiają klacz.
                                                               
 Delikatny, spokojny galop w jakim ukazana jest kasztanka to oczywiście największy jej atut i tak jak pisałam wcześniej - właśnie ta poza skłoniła mnie do kupna figurki.
                                                                                                       
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                             Jak tylko pokaże się słońce pędzę robić zdjęcia w ogłowiu :)

I mam pytanko, czy chcecie teraz opis Hicksteada (jeśli odgrzebię jakieś sensowne foty bo konika przy sobie nie mam) , czy raczej najpierw wolicie coś mniejszego ?              




A teraz czas na linki i banery do Candy, których w ostatnim czasie troszkę się uzbierało :)









7 komentarzy:

  1. Gratki Twicki :)
    Wiem, dawno mnie tu nie było (a szkoda)
    Też biorę udział w tych Candy :)
    Mi tam Hickstead się nie zbyt podoba, więc poproszę o opis czegoś mniejszego.
    Co do pyska DLT to się zgodzę. Chociaż mi czasem bardziej przypomina zombie XD
    Ale paczadła nadrabiają straty.
    Pozdro i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początek gratuluję zdania odznaki :). Ale również Don't Look Twice ;). Mi osobiście klacz się podoba, jednak malowanie mnie nie przekonuje :/. Rzeczywiście ta dolna warga,wygląda jak by była zdarta. Ogólnie mold bardzo ładny :). Powodzenia w Candy. Pozdrawiam u mnie n/n ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje odznaki ^^.
    Lipstick jest jak dla mnie przecudowna *-*.Poza, maść, rzeźba, malowanie, wszystko :P.Mam nadzieję, że uda mi się ją kiedyś dorwać w swoje łapki :).
    Za Hickiem nie przepadam, jakoś taki zwykły model do mnie nie trafia, więc dołączam do prośby o coś mniejszego :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna. *----* Również marzyłam o dereszowatym... No cóż.
    Gratki modelu! Cudowny!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Lipstick to piękna dziewczyna, gratulacje - muszę ją sobie sprawić!
    Emmy z wielką chęcią zobaczę. Co do opisu to zacznij może od "czegoś mniejszego" - ciekawi mnie bardzo co to jest?
    U mnie nowy post -w padniesz?

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna klacz, bardzo mi się podoba. Widziałam ją na żywo u koleżanki, świetna jest. Gratuluję twórcy tego zacnego moldu jakże zacnej prawdziwej DLT.
    Pozderki, Tara :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeźba jest cudna, lecz klacz oddam do Metalfish / Dark Pegazus Studio, na przemalowanie na karą wypłowiałą.

    OdpowiedzUsuń